bajki 6201 Bajek w serwisie



     
O tym jak Lenistwo w pracy pomagało. Nigdy nie wiadomo, jaką drogą przechadza się Lenistwo i kogo odwiedzi. Dziś rano zawitało do Jarzębinowego Ogrodu. Pierwsza spotkała je jaszczurka Zwinka. Poranek to najlepsza pora na polowanie, więc Zwinka przemykała pomiędzy główkami sałaty w poszukiwaniu szkodników. Dopiero po jakimś czasie zauważyła, że ktoś stoi za płotem i uważnie się jej przygląda. Nieznajomy był nieco podobny do misia, miał długą srebrną sierść i najszerszy uśmiech jaki kiedykolwiek widziała. Zwinka pomachała do niego łapką. Nieznajomy uśmiechnął się jeszcze szerzej. Zachęcona Zwinka zaprosiła go do ogrodu. Nieznajomy i jednym susem przeskoczył przez płot i był już w ogrodzie.
– Cześć. Jestem Lenistwo – przedstawił się. − Zapewne słyszałaś już o mnie. W pewnych kręgach jestem bardzo znany. − Powiedziało prostując się dumnie.
Jaszczurka zmarszczyła lekko pyszczek. Nigdy nie słyszała o Lenistwie. Powiedziała więc tylko:
– Jestem Zwinka. Jaszczurka Zwinka.
Lenistwo ciągnęło dalej:
– Pomagam tym wszystkim, którzy ciężko pracują. Widziałem, że ty też ciężko pracujesz od samego rana, więc jak chcesz mogę ci pomóc.
– Ja... − zawahała się Zwinka. − Ja tylko poluję na szkodniki. Chcesz polować ze mną?
– O, nie. Chcę ci tylko pomóc w twojej ciężkiej pracy.
– W ciężkiej pracy? Chyba się pomyliłeś. Nigdy czegoś takiego nie robiłam, a już na pewno nie dziś.
Lenistwo tylko westchnęło i wyjaśniło:
– Ciężka praca jest wtedy, gdy robisz coś, od czego bolą cię łapki.
– Aha – Zwinka popatrzyła uważnie na swoje łapki, a im uważniej i im dłużej się im przyglądała, tym bardziej ją bolały. Przecież przez cały ranek uganiała się z siatką na owady za szkodnikami. Po takim machaniu siatką łapki po prostu muszą boleć. Do tej pory nie zwracała na to uwagi, ale... − Skoro bolą, to znaczy, że ciężko pracowałam. Tak? − upewniła się tylko.
– Właśnie tak. Czy chcesz, żebym ci pomogło? Żeby łapki cię już więcej nie bolały?
– O tak – zgodziła się ochoczo Zwinka. Pomyślała, że gdy tylko łapki przestaną ją boleć, natychmiast powróci do polowania na szkodniki.
Tymczasem Lenistwo wyjęło spod pachy małą procę i zamruczało pod nosem:Gdy ten pocisk cię dopadnie niech ochota ci opadnie. Niech pracy chęć i pragnienie w las pójdą na zatracenie.
A potem wystrzeliło. Pocisk trafił Zwinkę w ogon.
– Auć! − pisnęła jaszczurka i już po chwili poczuła, że wprawdzie łapki już ją nie bolą, ale... w ogóle nie ma ochoty na polowanie. A teraz ma taką ochotę na drzemkę. Więc udała się pod Wielką Brzozę. Tam zawsze są najwygodniejsze i najlepiej nagrzane kamienie, na których tak wygodnie można się ułożyć.
Lenistwo zatarło łapki z zadowolenia i uważnie rozejrzało się po ogrodzie. Był cudowny: wysokie drzewa i gęste krzaki. Białe żwirowe ścieżki i kolorowe kwiaty. Ogród wyglądał na bardzo zadbany. A skoro jest zadbany, to znaczy, że musi w nim pracować co najmniej kilka osób. Być może znajdzie tu jeszcze kogoś, komu może pomóc? I ruszyło na zwiedzanie ogrodu. Ścieżka, którą szło doprowadziła je do miejsca do Różanego Zakątka. Pośrodku tego miejsca stał stolik i krzesło. Na stoliku piętrzył się stos kartek, kilka gęsich piór i kałamarz z atramentem, a na krześle siedział nietoperz. Pisała coś na kartce, potem marszczył nosek, skreślał i pisał dalej.
„To się nazywa ciężka praca – pomyślało Lenistwo i po raz drugi tego dnia zatarło łapki. Ponieważ nietoperz był tak zajęty, że nie zwracał na nie żadnej uwagi, Lenistwo odezwało się pierwsze:
Cześć, jestem Lenistwo.
– Lenistwo – zamruczał nietoperz pod nosem, a potem dodał: − Nie, nie. Potrzebuję rym do „drzewa” a lenistwo się nie rymuje.
– Widzę, że ciężko pracujesz!
Ach, pracujesz, też się nie rymuje, chyba, że do drzewujesz, ale to wcale nie pasuje mi do innych rymów.
– O nie, nie. Źle mnie zrozumiałeś. Pytałem się ciebie, czy ty pracujesz?
– Skądże znowu. Ja piszę wiersze.
– Ale czy jest to ciężka praca – nie ustępowało Lenistwo. Nietoperz nosek musiał się w końcu zainteresować tym, co ma do powiedzenia Lenistwo.
– A co to jest praca? I czym się różni od ciężkiej pracy.
– Praca to jest to, co robisz od rana do południa, a ciężka praca to robienie tego samego, ale od rana do wieczora.
– Aha. − zrozumiał w końcu Nosek. − A jak coś robi od rana do południa i do wieczora, a nawet w nocy, to jak się nazywa?
– Ojej. To już bardzo, bardzo ciężka praca.
– W takim razie ja bardzo, bardzo, bardzo ciężko pracuję, bo czasami pisze wiersze cały dzień i całą noc.
Lenistwo aż zmarszczyło pyszczek ze zgrozy. Jeszcze nigdy w swoim życiu nie widziało aż tak bardzo zapracowanej istoty. Musiało, ale to musiało mu pomóc. Nie ma innej rady.
– A może chcesz, żebym ci pomogło?
– Chętnie, będziesz mi szukał rymów?
– Nie, nie. Zrobię tak, żebyś miał więcej wolnego czasu.
– To cudownie! − wykrzyknął Nosek. Pomyślał, że jak będzie miał więcej wolnego czasu, to będzie mógł w tym wolnym czasie napisać jeszcze więcej wierszy.
Lenistwo nie traciło ani chwili. Wyjęło z torby swoją małą procę i jeden pocisk. Założyło go i wypowiadając zaklęcie i wystrzeliło. Pocisk trafił Noska w sam nos.
– Auć! − pisną Nosek pocierając się za nos. I już miał coś powiedzieć do słuchu temu Lenistwu, bo miało mu pomagać a ono w nos mu strzela, ale... Nagle poczuł się bardzo dziwnie. Już pisanie wierszy nie wydawało mu się najważniejszą czynnością na świecie. Pomyślał, że ma ochotę na kilka owsianych ciasteczek i krótką drzemkę w cieniu Wielkiej Brzozy.

Lenistwo bardzo z siebie dumne, po raz kolejny tego dnia zatarło łapki z zadowolenia. Cóż może zrobić z tak pięknie rozpoczętym porankiem?

Aneta Zdrojewska
Profil autora: holy crab  ilość bajek publicznych(1) ilość bajek dnia(1)

 ocena czytelników: 8,33 (3 głosów)

oceń tę bajkę:

 



    Projekt współfinansowany ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka. „Fundusze Europejskie dla rozwoju innowacyjnej gospodarki”